Druga majówka 2016 r. – spływ kajakowy Liswartą i Wartą

W tym roku po raz pierwszy w życiu wybraliśmy się na spływ kajakowy. Aby być precyzyjnym dodać należy, że zostaliśmy na taki spływ zaproszeni. Byliśmy jedyną “dwójką” która dotychczas nie spływała. Ale nie najmłodszą 🙂

Ideą organizowanego przez Mariusza co roku spływu jest możliwość spędzenia czasu w gronie rodziny i przyjaciół, na świeżym powietrzu, w kontakcie z naturą, wodą, lecz niekoniecznie bieżącą 🙂 W 2016 r. spływ odbył się Liswartą i Wartą, ze startem w Dankowie. Z uwagi na noclegi pod namiotami nie byliśmy ograniczeni konkretnymi miejscami noclegowymi, a zakończenie danego etapu spływu dostosowywane było do możliwości uczestników, okoliczności przyrody czy zdarzeń, które przytrafiały się na trasie. Ekipa liczyła 18 osób, tj. 9 kajaków.

Na wstępie przekonaliśmy się, że już samo spakowanie kajaka nie jest takie proste. Ledwie upchaliśmy to, co przywieźliśmy ze sobą na spływ (a w porównaniu z innymi uczestnikami nie było tego dużo). Właściwie to pierwszy dzień nie był łatwy: kajak pływał, jak chciał, wcale się nas nie słuchał 🙁 Na “pokładzie” zdarzały się spięcia… Na szczęście wszyscy podchodzili do sprawy ze zrozumieniem i pomagali nam w trudnych chwilach 🙂

Drugiego dnia pakowanie kajaku poszło nam tak sprawnie, że zastanawialiśmy się, czy wszystko ze sobą zabraliśmy. I sterowanie szło nam już dużo lepiej niż poprzedniego dnia. Wciąż jednak “odstawaliśmy” od reszty wytrawnych kajakarzy.

Trzeciego dnia było już bardzo przyjemnie i mogliśmy w pełni cieszyć się z tego rodzaju wypoczynku. Niestety w ostatnią noc pogoda się popsuła i czwartego dnia niewiele popływaliśmy, gdyż padało. Spływ zakończyliśmy w Bobrownikach. Choć nie możemy powiedzieć, że staliśmy się doświadczonymi kajakarzami, to … pierwsze koty za płoty 😀 I ramiona nam się ładnie wysmukliły 🙂

W galerii znajdziecie zdjęcia dokumentujące nasze zmagania.