Kamperen na Bałkany 2017 r., część IX: Zagrzeb

Budapeszt i Kekes
Sarajewo
Maglic
Dubrownik
Počitelj i Medziugorie
Mostar
Dinara
Jeziora Plitwickie
Zagrzeb
Balaton

Wieczorem, 1 listopada, dotarliśmy na Camp Zagreb, położony tuż przy granicy miasta Zagrzebia. Kemping nie jest duży, ale jest pierwsza klasa: są na nim czyste sanitariaty, odrębna toaleta do zrzucania “balastu” i pizzeria. A co najważniejsze – jest otwarty poza sezonem. Położenie kempingu – nad jeziorem Rakitje – daje spore możliwości. Wśród atrakcji oferowanych przez Camp Zagreb są m.in. wędkowanie, czy pływanie kajakami. Można także pojeździć konno! Nam zależało jednak przede wszystkim na zwiedzeniu stolicy Chorwacji. Za dwa noclegi zapłaciliśmy 419 HRK, tj. ok. 240 zł.

Aby dostać się z kempingu do centrum (nie kamperem) najlepiej skorzystać z pociągu. Stacja kolejowa Podsused Stajalište znajduje się nieco ponad 2 km od kempingu i można na nią dojechać kursującym z kempingu busem. Jako że my tego dnia trochę pospaliśmy – bus pojechał bez nas 🙂 Postanowiliśmy pojechać na zwiedzanie stolicy rowerami. Tomek zaplanował trasę – w jedną stronę ok. 15 km. Kasia pakowała sakwy na wyjazd, a Tomek zajął się przygotowaniem rowerów. I tu zaczęły się schody… dziura w dętce. Szybka wymiana dętki i … znów kapeć. Łatanie dętki zabrało kolejne kilkanaście minut. Ale Tomek się nie poddawał. Do czasu… Po jakiejś 1,5 godzinie Kasia przepakowała rzeczy z sakw do plecaka, a Tomek, nie przestając utyskiwać na swój los, poprowadził nas na piechotę na stację kolejową. Kupione u konduktora w pociągu bilety kosztowały nas 23,40 HRK, czyli nieco ponad 14 PLN. Tyle samo zapłaciliśmy za dwa bilety powrotne, kupione w automacie na Dworcu Głównym w Zagrzebiu.

W sercu obecnego Zagrzebia, na wzniesieniu Kaptol, w XI w. ustanowiono biskupstwo. Z klerykalną osadą konkurowała, powstała dwa wieki później, na sąsiednim wzgórzu Gradec, osada rzemieślnicza. Rywalizacja obu miejscowości była tak duża, że dochodziło do regularnych walk ich mieszkańców. Walki te najczęściej toczyły się na łączącym Kaptol i Gradec moście, który zyskał nazwę Krvavi most. W XVI w. obie osady połączyły się, by skuteczniej bronić się przed zarażającym im ze strony Turków niebezpieczeństwem. I tak właśnie powstał Zagrzeb. Nazwa miasta pochodzi prawdopodobnie od kanału (fosy), który niegdyś otaczał miasto.

Kaptol i Gardec, jako że są położone na wzgórzach – stanowią tzw. Górne Miasto, to “stara” część Zagrzebia. Na południe od niej, od głównego placu bana Josipa Jelačića, aż do linii kolejowej (i Dworca Głównego) znajduje się Dolne Miasto, współczesne centrum Zagrzebia. W tej części miasta znajduje się wiele parków i terenów zielonych, otaczających muzea, galerie i teatry. Dzięki tym strefom zieleni uniknąć można męczącego hałasu dużego miasta.

Następną noc także spędziliśmy na Camp Zagreb, a rano pożegnaliśmy Chorwację i wyruszyliśmy w drogę powrotną, znów zahaczając o Węgry i ichniejsze morze 🙂

Zagrzeb zaskoczył nas zróżnicowaniem terenu, przestrzenią, dużą ilością terenów zielonych i urokliwymi zakątkami, w szczególności kawiarniami/pubami. Mamy nadzieję, że zachęciliśmy Was do odwiedzenia Zagrzebia.

This entry was posted in Europa, podróże and tagged , , , . Bookmark the permalink.

One Response to Kamperen na Bałkany 2017 r., część IX: Zagrzeb

  1. Pingback: Kamperem na Bałkany 2017 r., część VIII: Jeziora Plitwickie | blog kitków

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *