Lackowa (Beskid Niski)

Na długi weekend sierpniowy (15-18 sierpnia 2013 r.) zapowiadano piękną pogodę. Postanowiliśmy wykorzystać ten czas na wyprawę w Góry oddalone od nas nieco bardziej … Wzięliśmy oczywiście pod uwagę, że nie tylko nam wpadnie do głowy pomysł na górską eskapadę: wykluczyliśmy więc Tatry jako cel naszej wyprawy. Pomyśleliśmy, że w Bieszczadach z pewnością nie będzie tłumów. Szybko zrewidowaliśmy ten pogląd, gdy okazało się, że wszystkie – odnalezione w internecie noclegi w Bieszczadach, które chcieliśmy zamówić telefonicznie – są już zarezerwowane. Po konsultacji z ekipą krakowską (Basia i Piotrek) ustaliliśmy, że wybierzemy się w Beskid Niski, znany z ograniczonej liczby turystów, a do tego położony relatywnie blisko Krakowa, który w przypadku trudności noclegowych służyć może za zaplecze. Próby znalezienia noclegu drogą telefoniczną były tak samo efektywne, jak w przypadku Bieszczad. Niezniechęceni w środę wieczorem ruszyliśmy do Krakowa, a w czwartek rano – na razie bez ekipy krakowskiej – w Góry. Nadzieję na szybkie dotarcie do celu przekreśliły korki na zakopiance. W porze obiadowej dotarliśmy do Krynicy-Zdrój, z której – przerażeni tłumami – czmychnęliśmy czym prędzej do Tylicza, gdzie udało nam się wreszcie znaleźć nocleg. Cel został osiągnięty, choć zajął nam on cały dzień.

W piątek podzieliliśmy się na podgrupy: Tomasz pracował, a Kasia zwiedziła park zdrojowy w Krynicy-Zdroju. Wieczorem dołączyli do nas Basia i Piotrek. Tomasz przedstawił propozycję trasy na sobotę, przemierzając ją palcem po mapie. Zaniechał jednak wiążącej i jednoznacznej odpowiedzi na pytanie Basi i Piotrka: “ile czasu zajmie przejście tej trasy?”.

W sobotę wyruszyliśmy z miejscowości Mochnaczka Niżna zielony – przez Lackową  na Ostry Wierch. Następnie  do skrzyżowania z , którym dotarliśmy z powrotem do Mochnaczki Niżnej.

Dziękujemy Basi i Piotrkowi za okazane zaufanie w przedmiocie wyboru trasy.

Beskid Niski – choć niewysoki – potrafi dać w kość, z uwagi na występujące przewyższenia. Serdecznie go polecamy:)

This entry was posted in Góry, Korona, podróże, zdobywanie korony. Bookmark the permalink.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *