Lubomir (Beskid Makowski)

Kolejną wyprawę zaplanowaliśmy jako dwudniowy wypad w “dalsze rejony”. Na cel obraliśmy Żywiec i położone nieopodal Skrzyczne i Czupel. Na przeszkodzie stanęło Męskie Granie, a raczej wysoka frekwencja uczestników imprezy, którzy skutecznie uniemożliwili nam znalezienie noclegu w interesujących nas okolicach. Postanowiliśmy wyprawę przenieść w okolice Krakowa, w którym pobłażliwy Piotr udzielił nam schronienia.

W sobotę, 1 września 2012 r., skoro świt (jak na nasze możliwości weekendowe) wyruszyliśmy, w asyście Barbary i Piotra, na Lubomir (Beskid Makowski). Automobil porzuciliśmy poniżej schroniska Kudłacze, do którego doszliśmy szlakiem czarnym, a następnie przez Łysinę na Lubomir szlakiem czerwony.

Niewątpliwą atrakcją wypadu okazało się napotkanie na swej drodze kolarzy z Bike Maratonu. Ich wysiłki motywowały nas, by nie ustawać 🙂

Dzięki osłonie lasu udało nam się zdobyć szczyt bez konieczności powlekania się wodoodpornymi tkaninami. W czasie pobytu na szczycie pogoda uległa pogorszeniu, a narastający opad atmosferyczny zniechęcił nas do dłuższych wędrówek. Najkrótszą trasą – szlakiem czerwony i czarnym bezpośrednio z Łysiny – wróciliśmy do schroniska Kudłacze, gdzie uraczyliśmy się smażoną kiełbaską i bigosem.

Buty Tomasza, dotychczas niezastąpione nieprzemakalnym modelem, także tym razem okazały się wystarczające. Kasia zaczęła tracić wiarę w zmianę Tomaszowego obuwia.

 

Kilka zdjęć:

 

This entry was posted in Korona, zdobywanie korony. Bookmark the permalink.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *