Ślęża (Masyw Ślęży)

Tomasz postanowił w dni wolne od pracy realizować się jako stolarz. Kasia została zmuszona do realizowania się wówczas jako gospodyni domowa. W drugi z kolei weekend, kiedy obowiązki domowe zostały wykonane z nadwyżką, Kasia zrozumiała, że jeśli nie wyrwie się z parnego miasta choć na chwilę – konsekwencje mogą okazać się niepokojące. Tomasz – z godnym zauważenia instynktem samozachowawczym – nie sprzeciwił się pomysłowi wypadu w góry w niedzielę po obiedzie. Uwzględniając porę dnia – wybraliśmy najbliższą nam Górę – Ślężę.

Ruszyliśmy dotychczas nieprzemierzaną przez nas trasą. W Sulistrowiczkach zostawiliśmy auto i  skierowaliśmy się do Sulistrowic i dalej, do skrzyżowania z niebieski. Następnie skręciliśmy na , którym dotarliśmy na Ślężę (718 m n.p.m.). Ze szczytu – czerwonym szlakiem – zeszliśmy prosto do miejsca startu.

Na wieżę widokową nie weszliśmy z uwagi na brak dwóch pierwszych fragmentów drabinki. Ślady bytności ludzkiej są zresztą widoczne w wielu miejscach w okolicy szczytu 🙁

Niemniej jednak wycieczkę należy zaliczyć do udanych. Bardzo pozytywnie wpłynął na nas wyjazd z miasta, pozwalając nam miło zakończyć weekend. Poza tym w lesie nie było tak gorąco, jak wśród zabudowań.

Ponadto odnotować należy, że Kasia empirycznie przekonała się, iż sandały nie są odpowiednim obuwiem nawet na niezbyt wysokie Góry (Tomasz również, choć Łysicę też zdobył w sandałach i wówczas nie narzekał).

This entry was posted in Góry, Korona, Uncategorized, zdobywanie korony and tagged . Bookmark the permalink.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *