Szczeliniec z Aniołami (Góry Stołowe)

Wydawać by się mogło, że w kwestii Korony Gór Baran nic się w tym roku nie wydarzyło. Wrażenie to jednak nie do końca słuszne. Faktycznie w tym roku nasze wyprawy zaczęliśmy od zimowego wyjścia w Tatry, a potem popadliśmy w wędrówkowy marazm i nic się nie działo przez dłuższy czas. Aż do ostatniego weekendu czerwca. W ten weekend odbył się bowiem festiwal “Pasterskie Anioły” w Pasterce w Górach Stołowych.

Pasterka to jedno z ulubionych miejsc Tomka z czasów studenckich. Niestety w pewnym momencie, jak to czasem bywa ze schroniskami PTTK, gospodarze się zmienili, a z nimi również atmosfera. Przez to Pasterka zniknęła z mapy górskich wypadów na dość długi okres czasu. Aż do poznania Radka, który wspomniał o tym miejscu. Wtedy uświadomiliśmy sobie, że ostatni raz w Pasterce byliśmy ponad 6 lat temu. A od tego czasu wiele się zmieniło. Oj, naprawdę wiele.

Obecnie Pasterskim trio: schroniskiem na Szczelińcu, pensjonatem “Szczelinka” oraz schroniskiem “Pasterka” zajmuje się najbardziej pozytywna górska ekipa jaką do tej pory mieliśmy okazję poznać. A jednym z owoców ich pracy są “Pasterskie Anioły” – festiwal, który odbywa się na powitanie wakacji. Festiwal, który gromadzi mniej, bardziej i bardzo znane osobistości. Występują tam zarówno lokalni artyści, jak i ci bardziej światowi.

Festiwal gromadzi także rzeszę ludzi Gór. Zarówno pospolitych deptaczy górskich szlaków (jak my), jak również zdobywców zimowych ośmiotysięczników. A wszystko to w naturalnej, otwartej i nieskrępowanej sponsorami atmosferze.

Dużo można pisać o samym festiwalu, Pasterce, jej gospodarzach i przyjaciołach, ale i tak nie uda się przedstawić wszystkiego. Dlatego wszystkich serdecznie zapraszamy w to urocze miejsce. Na pewno nie będziecie żałować. My z pewnością zawitamy tam jeszcze nie raz, a cykliczne Anioły zdają się być wspaniałym pretekstem do corocznych odwiedzin Gór Stołowych.

Pięknie dziękujemy Stadu Krówek Wrocławskich z Radkiem na czele za wspólnie spędzony czas, gospodarzom “Szczelinki” za gościnę i za festiwal.

Aha, zapomnielibyśmy napisać o zdobywaniu Szczelińca. Szczeliniec zdobyliśmy. Trochę za łatwo to przyszło, ale w sumie Górka to niewielka (za to urodziwa). W ogóle Góry Stołowe ze Szczelincem, Błędnymi Skałami, twierdzami, kaplicami z czaszek, mogą stanowić scenerię nie jednego filmu fantasy. Widoki oraz emocje, które te widoki generują są jedyne i niepowtarzalne.

Wracając do zdobywania Szczelińca: wystartowaliśmy z Pasterki , następnie przedostaliśmy się na niebieski. Dotarliśmy na szczyt w niespełna godzinę. W drodze powrotnej oddzieliliśmy się od Stada i wróciliśmy – niestety – tą samą drogą, którą przyszliśmy, podczas gdy Stado wybrało drogę bardziej malowniczą i – co nas dziwi do tej pory – poza szlakiem. Kiedyś musimy to nadrobić.

This entry was posted in Góry, Korona, towarzyskie, zdobywanie korony and tagged , , . Bookmark the permalink.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *